24.12.2021

Przypowieść o bogatym głupcu










"I powiedział im przypowieść: 'Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić swoich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę swoje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone: odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: 'Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?' Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem". (Łk 12, 16-21).

Przypowieść ta niesie surowe ostrzeżenie dla tych, którzy dążą do gromadzenia skarbów na ziemi i w rezultacie gardzą życiem duchowym, zapominając, że "Nie samym chlebem żyje człowiek". (Łk 4, 4). Nawiasem mówiąc, ci którzy są chciwi to zawsze ludzie zapominalscy. Zapominają, że tu na Ziemi "(...) Parą jesteście, co się ukazuje na krótko, a potem znika". (Jk 4, 14) i że nasze "dni jak cień mijają". (Ps 144, 4). Ziemskie życie jest bardzo krótkie, a dobra materialne tylko efemeryczne (przemijające). Kołyska i trumna danej osoby mogą być wykonane z drewna z tego samego drzewa.

Bogactwo samo w sobie nie jest złe. Nie ma nic złego w tym, że ktoś jest bogaty. Niewłaściwe jest jego samolubne użytkowanie dążących wyłącznie do własnego interesu, pokładających nadzieję w "niepewności bogactwa" (Tm 6, 17), nie zwracając uwagi, na fakt, że "życie jego nie jest zależne od jego mienia" (Łk 12, 15) i że "Kto ufa bogactwu - upadnie" (Prz 11, 28). Taka osoba w rzeczywistości nie posiada bogactwa, które sobie wyobraża, a wręcz przeciwnie - z jego oddaniem pieniądzom jest przez nie dosłownie opętana. A czyniąc tak, pozostawia za sobą, jeśli nie odrzuca całkowicie, nieodzownych poszukiwań bogactw duchowych, jedynego trwałego majątku, którego mogła i powinna zdobywać na swoich drogach duchowego rozwoju.

Nawet Stary Testament nie uważa bogactwa za coś złego, postrzegając go, jako nieodzowny dla tych, którzy chcą odnieść sukces. Bogaty człowiek, który wie jak korzystać ze swoich dóbr, przyniesie wielu ludziom korzyść, tworząc miejsca pracy, przyczyniając się w ten sposób do poprawy warunków życia ludzi na całym świecie. Taka zamożna osoba staje się bardzo pożytecznym dobroczyńcą w Stworzeniu, a to dzięki właściwemu wydawaniu swoich pieniędzy na działania, które sprzyjają prawu ruchu i prawu równowagi, które również przywrócą mu więcej bogactw i błogosławieństw z mocą wsteczną: "Umieść skarb twój według przykazań Najwyższego, a korzystniejsze to będzie dla ciebie niż złoto". (Syr 29, 11).

Abd-ru-shin wyjaśnia tę kwestię w swojej pracy W Świetle Prawdy, Przesłanie Graala:

"Człowiek, który nie gromadzi swego bogactwa bezużytecznie po to by jemu samemu przyniosło radość, lecz który we właściwy sposób z niego korzysta i który właściwie ocenia jego wartość oraz przyczynia się tym do dobra wielu innych, posiada o wiele większą wartość i stoi o wiele wyżej niż ten, który cały swój majątek rozda! Stoi on o wiele wyżej, jest tym, który stworzenie wspiera!

Taki człowiek może podczas całego ziemskiego życia swą fortuną zabezpieczać tysiącom ludzi pracę, dając im w ten sposób świadomość w pełni zasłużonego zarobku. Ta świadomość pobudza i wzmacnia ludzkiego ducha oraz ciało! Trzeba tylko, co oczywiste, odpowiednio zharmonizować pracę i odpoczynek, tak samo zresztą, jak trzeba nagradzać każdą pracę odpowiednią równowartością. W tym wypadku musi zaistnieć rygorystycznie sprawiedliwe zrównoważenie!"

Dlatego poprzez to ożywienie praw stosownie do materii, taki zamożny człowiek pozwala tym, którzy dla niego pracują, poprzez ich pracę należycie zapoznać się z prawem działania zwrotnego. Pracownicy oddają firmie swoją pracę, aby rosła i rozwijała się, a w zamian otrzymują wynagrodzenie w postaci pieniędzy, narzędzia przejściowego, które pozwala im uzyskać to, co niezbędne do ziemskiego życia. Pieniądze to nic innego jak środek umożliwiający dawanie i przyjmowanie w naszym gęstomaterialnym świecie.

Tak więc, w tak prosty sposób powinny wyglądać relacje w pracy. Każdy wnosi swój wkład według własnych możliwości zgromadzonych zgodnie z własnym rozwojem w czasie swojego istnienia. Dla wszystkich ostatecznym celem jest poprawa życia duchowego poprzez pełne uznanie praw Stworzenia i mądre dobrowolne podporządkowanie się Im, do czego życie ziemskie jest niezbędną szkołą. Tak, ponieważ prawdziwym zyskiem z pracy, tak jak i wszędzie indziej są doświadczenia, które dusza ludzka otrzymuje w trakcie jej realizacji, bo tylko one czynią ją dojrzałą i wznoszącą się w górę. Wynagrodzenie za wykonaną pracę przydaje się tylko tu na Ziemi, ale doświadczenia nabyte przez człowieka w trakcie jej wykonywania idą z nim w zaświaty jako prawomocny substrat (podstawa) jego egzystencji, jako prawdziwy skarb jego duszy.


Seria Przypowieści Jezusa:


Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

27.11.2021

Skarby Mądrości Celtów




















  • "Prawdziwa wielkość nie wyrzeka się dobroci."
  • "Nawet najmądrzejszy człowiek ma wady; ignorantem jest ten, który ich nie rozpoznaje."
  • "Nie oceniaj dnia po żniwach, które zbierasz, ale po nasionach, które zasadzasz."
  • "Prawda jest czasami trudna do przełknięcia, ale jak każde dobre lekarstwo, trzeba ją przyjąć."
  • "Ci, którzy najczęściej otwierają usta, to ci, którzy najmniej otwierają serca."
  • "Nie jest niewiedza powodem do wstydu, tylko trwanie w niej."
  • "Przyszłość wypływa z teraźniejszości, której nasienie jest w przeszłości."
  • "Trzy płomienie, które rozpraszają ciemności: Prawda, Poznanie i Prawa Natury."

Seria Skarbów Mądrości:

Mądrość Skandynawów - wkrótce
Mądrość Arabów - wkrótce
Mądrość Hindusów - wkrótce
Mądrość Afrykanów - wkrótce
Mądrość Greków - wkrótce

Cytaty zostały przetłumaczone z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

21.11.2021

To zawsze wina kogoś innego!


W 1971 r. pewien Amerykanin wytoczył pozew w sądzie okręgowym stanu Pensylwania przeciwko Szatanowi i jego zwolennikom, twierdząc, że celowo stawiali mu przeszkody w życiu, powodując kilka strat, co doprowadziło go do bankructwa finansowego. Wniosek został ostatecznie odrzucony kilka miesięcy później przez sędziego, który prowadził sprawę z uzasadnieniem, że oskarżony był księciem niemieszkającym w Pensylwanii...

Zabawna historia z malowniczym zakończeniem. Ale za tym kryje się poważny aspekt. To zwyczaj, że większość ludzi obwinia innych za swoje problemy, wszystko i wszystkich. To wina albo ich rodziny, ich kolegów, szefa, rządu, FIFA, ONZ, a nawet diabła wraz z jego zwolennikami i innymi podmiotami, jak miało to miejsce w Pensylwanii - USA. Wina leży wszędzie, we wszystkim i w każdym tworze z wyjątkiem osoby, która rzeczywiście uruchomiła określone zdarzenie.

Wszystko to jednak jest wielkim, ogromnym samooszukiwaniem, bo nie możemy zbierać niczego, czego sami nie zasialiśmy w jakimś momencie naszego istnienia, które nie ogranicza się do jednego ziemskiego życia. Kiedy stajemy w obliczu zmagań, to są one również dla nas pożyteczne, ponieważ powinny służyć rozpoznaniu popełnionych błędów i dojrzewania ducha. Nic więcej! Trudności nie pojawiają się tylko po to, by nas zdenerwować i wzniecić niesprawiedliwy gniew i bezużyteczną buntowniczą postawę.

Bądźmy odważniejsi przed sobą, dumnie stawiając czoła problemom, które sami wygenerowaliśmy i pielęgnowaliśmy, abyśmy w końcu mogli bez zatrzymywania uzyskać prawdziwy postęp, zarówno duchowy, jak i ziemski.

Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

27.10.2021

Pojęcie miłości bliźniego









Od bardzo dawna uczucie miłości jest symbolizowane przez różę. Jednak to, co w dzisiejszych czasach jest rozumiane jako miłość, nie jest już związane z obrazem, jaki ewokuje ten piękny kwiat.

Co na przykład stało się dziś z pojęciem miłości bliźniego. Stało się miłością samozadowolenia, fałszywą, lepką, której celem jest wyłącznie uśmierzenie bólu tych, którzy popełnili błąd błędnej interpretacji miłości - okazją by taka osoba nie wyrażała troski o odkrycie prawdziwej przyczyny cierpienia, co nieuchronnie wymusza działanie zwrotne tego samego rodzaju, które do niej powraca.

Jest to rodzaj miłości gotowej rozdawać  jałmużnę osobom pokrzywdzonym, lecz nie bez uprzedniego odebrania im skarbu godności. Taka miłość śpieszy, by osuszyć łzy cierpiącym, ale tylko po to, aby wyraźniej zobaczyć upiększony uśmiech pocieszyciela. Dzisiejsza miłość bliźniego przynosi chwilową ulgę, ale bardzo wysokim kosztem, zbyt wysoką ceną - trwałego nieszczęścia.

Właśnie miłość do bliźniego wcale nie jest taka i taka nie może być. Nigdy. Prawdziwa miłość, prawdziwa miłość do bliźniego, to przede wszystkim dawanie mu tego, co jest dla niego "pożyteczne", niezależnie od tego, czy sprawia mu to chwilową radość, czy nie. Samo to jest miłością. Ma jasno pokazać, nawet wprost, popełnione błędy, które zawsze wracają do generatora w postaci okresowego cierpienia. To wspieranie żmudnej drogi przyznawania się do błędów i udzielanie nieograniczonego wsparcia tym, którzy dążą do przezwyciężenia swoich słabości.

Tak, ponieważ tylko nieubłagane i głębokie osobiste uznanie złego postępowania jest w stanie skłonić kogoś do zmiany wewnętrznego nastawienia. I tylko ta dobrowolna zmiana intymnego dostrojenia może raz na zawsze przerwać pozornie niekończący się cykl ciągłego cierpienia. Prawowita miłość bliźniego nigdy nie jest odłączona od uczciwej surowości.

Prawdziwa, surowa miłość otwiera bramę do zdobycia szczęścia przez bliźniego, podczas gdy fałszywa miłość bez trudu omija ten rygiel. Wykonanie pierwszego  jest najeżone przeszkodami, utrudnione przez silne nieporozumienia i intensywną krytykę, podczas gdy drugi jest delikatnie wygładzony, zachęcany przez uśmiechnięte aprobaty i nieistotne pochwały.

Starajmy się kochać bliźniego zgodnie z prawami tego stworzenia, które wymagają uzasadnionej, surowej miłości, mającej na celu dobro bliźniego w szerokim, głębokim i duchowym sensie, a nie nakierowanej jedynie na udzielanie czysto materialnych półśrodków i ustępstw.

Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczącej Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z Ruchem Graala można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

25.09.2021

Prawo miłości










Całe ogromne działo Stworzenia, z wszystkimi Jego tworami jest podtrzymywane przez trzy podstawowe prawa:

1. Prawo działania zwrotnego
2. Prawo przyciągania jednorodnego
3. Prawo grawitacji

Wszechświat gęstej materii, w którym żyjemy, jest najniższą sferą całego Stworzenia. Kiedy patrzymy na opadające poziomy z rejonu duchowego do materialnego, widzimy, że trzy podstawowe prawa, kształtują się zgodnie z odpowiednim poziomem działając zgodnie z pojęciami obowiązującymi w przestrzeni i czasie.

Widziane z góry prawa te zdają się rozgałęziać na segmenty, które w swoim działaniu przypominają nowe prawa utrzymujące i podtrzymujące wszystko co istnieje. Jest to jak obraz pnia wielkiego drzewa, który dzieli się na coraz mniejsze i subtelniejsze gałęzie wsysające sok do maleńkiego i nawet najdalej oddalonego od korzenia liścia; lub jako potężna rzeka, która mogłaby płynąć w odwrotnym kierunku i która dzieliłaby się na strumienie i potoki, pozwalając wodzie płynąć na dalekie odległości.

Ciało ludzkie dostarcza również analogicznego oddziaływania Praw Stworzenia. Na przykład tętnice są podzielone na coraz mniejsze średnice, aby mogły przenosić składniki odżywcze przez krew do komórek znajdujących się najdalej od serca. W płucach główne oskrzela dzielą się na mniejsze, aż osiągną minimalny rozmiar maleńkich oskrzeli, które kończą się w pęcherzykach płucnych.

Znana nam analogia funkcjonowania z ludzkim ciałem nie jest zbiegiem okoliczności, ale jest naturalną konsekwencją procesu rozwoju gdyż nie mogło być inaczej. Wszystko co znajduje się poniżej sfery duchowej, powtarza i naśladuje to, co istniało wcześniej i jest ukształtowane zgodnie z odpowiednim planem.

W różnych sferach ponad materią (wiele mieszkań domu Ojca) oddziałują trzy podstawowe prawa, coraz jaśniejsze i ostrzejsze, aż zbiegają się w jedno prawo: Prawo Miłości. Ta ogromna Miłość nieznana całkiem tworowi była już włożona w trzy pierwotne Prawa, które przeszywają Stworzenie, tylko ukształtowane w różnych formach dla dobra wszystkich istot, które znajdują się w tym Dziele. Można też powiedzieć, że te trzy Prawa są manifestacją Prawa Miłości w Stworzeniu.

Ponad miłością i łaską rozpoznawalną w trzech podstawowych prawach jest zatem wzniosłe i czyste Prawo Miłości, które podtrzymuje wszystko. Ponad miłością... Prawo Miłości! O tym mówi Abd-ru-shin w Przesłaniu Graala - W Świetle Prawdy: "Łaska i miłość samodzielnie są zawarte w końcowych skutkach wszystkich praw Stworzenia, które ostatecznie wznoszą się w górę i spotykają się w jednym wielkim podstawowym prawie: Prawie Miłości!"

To właśnie ta Miłość wpisana w Prawa Stworzenia pozwala każdemu dobremu człowiekowi, który stara się żyć zgodnie z Wolą swego Stwórcy, uzyskać ochronę niezbędną do transponowania Sądu Ostatecznego. I była to również ta sama Miłość, która zeszła do ludzkości dwa tysiące lat temu przez Syna Bożego, aby mógł zostać zbawiony każdy kto posłucha Jego Przesłania Miłości i będzie żył zgodnie z nim, ponieważ Chrystus był wcielonym Słowem, które wędrowało po Ziemi.

Uniwersalne prawa ochraniają istotę ludzką przed wszelkimi perypetiami, pozwalając jej przejść przez czas Sądu jak gdyby była okryta płaszczem zabezpieczającym. Ponieważ działają one zgodnie ze sposobem postępowania człowieka i można powiedzieć, że to on buduje i utrzymuje ochronę, która będzie mu towarzyszyć przez lata przechodzenia przez Sąd. Dostarcza nawet włókien, których krosno Stworzenia formuje mu ochronny płaszcz. Płaszcz który może być uformowany poprzez realizację Prawa Miłości Boga - Ojca.

Seria praw stworzenia:


Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

29.08.2021

Prawo równowagi




Podstawowe prawo działania zwrotnego przewiduje między innymi potrzebę zachowania równowagi we wszystkim. Dlatego generuje to nową dyspozycję: prawo równowagi.

Na przykład ekosystem, który nie został jeszcze uszkodzony przez działalność człowieka, zawsze będzie w równowadze. Nigdy nie wykaże wyraźnej dysproporcji między liczbą gatunków, które go tworzą. Tam też nigdy nie zaobserwujemy, że członkowie tych gatunków spróbują niszczyć ekosystem, aby zyskać dla siebie korzyści. Nie będzie też gatunku pozbawionego tego, co niezbędne do przetrwania, który będzie musiał doświadczać trudności.

Istoty należące do ekosystemu niejako "dają" coś całości, a w zamian "otrzymują" to, co jest im niezbędne do egzystencji. Żyją w ciągłej równowadze między dawaniem a otrzymywaniem. Nawet gatunki w królestwie roślin są automatycznie posłuszne temu prawu trwałej równowagi. Rośliny i drzewa "odbierają" z natury składniki odżywcze gleby i "dają" jej kwiaty i owoce, "wykorzystują" dwutlenek węgla z atmosfery i "oddają" jej tlen.

W naturze równowaga jest więc automatyczna i trwała. Z człowiekiem powinno być tak samo... Jednakże u niego równowaga istnieje tylko w tym, co nie zależy od jego woli, jak w skutkach siły, która przez niego przepływa i pozwala mu żyć.

Ta siła pochodzi od Dawcy wszelkiego życia. Jest to neutralna siła, którą można skierować zarówno na dobro, jak i na zło. Istota ludzka ma moc kierowania tą siłą pochodzącą od Stwórcy, otrzymując po pewnym czasie wszystko, co zostało z nią sformowane. Wykorzystując tę siłę "nadaje" stworzeniu tkaninę generowaną przez jej uczucia, myśli, słowa i czyny, a po pewnym czasie "otrzymuje" od stworzenia wszystko, co mu wcześniej dała, czy to dobre, czy złe.

W bardziej ograniczonym sensie człowiek wykorzystuje niewielką część tej siły, znikomego efektu dawania i otrzymywania, aby przetrwać lata, w których będzie żył na Ziemi. Poprzez swoją pracę "daje" środowisku coś materialnego, a zatem "otrzymuje" od niego to, co jest niezbędne do jego ziemskiego życia: żywność, ubranie i schronienie. Pieniądze są tylko sposobem pośredniczenia w dawaniu i przyjmowaniu materii, a przynajmniej tak powinno być, gdyby ludzkość nie została zwiedziona, gdyby nie zbłądziła.

Dzisiaj wszystko, co zależy od świadomej woli istoty ludzkiej, jest niezrównoważone. W relacjach międzyludzkich większość chce otrzymywać wszystko, nie dając nic w zamian. Prawie każdy chce w jakiś sposób skorzystać, czy to pod względem finansowym, czy tylko po to, by być dobrze postrzeganym i budzącym zazdrość. Człowiekowi nawet nie przyjdzie do głowy, żeby odwdzięczyć się za jakąś drobną życzliwość, za dobre słowo, czy nawet za zwykły uśmiech. Co najwyżej daje w zamian pozbawione życia mechaniczne uśmiechy.

To niewłaściwe postępowanie nie musi i nie powinno być regułą dla indywidualnej jednostki, która stara się rozwijać duchowo. Ten, kto stara się poznać prawa stworzenia i żyje zgodnie z ich wytycznymi, zawsze będzie się starał działać w sposób, który utrzymuje ciągłą i harmonijną równowagę z otaczającym go środowiskiem. A także z samym sobą.

Seria praw stworzenia:


Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

15.08.2021

Pojęcie czasu














Czas... Jak zdefiniować ten pomiar? Odpowiedź nie jest oczywista. Wymaga to bardziej dogłębnej analizy, do czego dzisiaj jest niewielu ludzi skłonnych z powodu braku czasu! Tak więc cenny czas jest teraz zużywany prawie całkowicie na walkę o życie, na codzienną walkę, która trwa całe lata, dekady.

Prawdą jest, że w trakcie tej codziennej walki, tego szalonego zgiełku, udaje się wygospodarować kilka godzin tygodniowo na czas wolny i odpoczynek, ale nie na rozmyślanie nad kluczowymi kwestiami życia. W ogóle nie mamy czasu na takie rzeczy, nie możemy tracić czasu na takie rzeczy.

Zgodnie z teorią względności Einsteina przestrzeń i czas przeplatają się ze sobą. Przy prędkościach zbliżonych do prędkości światła masa ciała zauważalnie wzrasta, przestrzeń zawęża się, a czas płynie wolniej. Czy czas płynie wolniej?... Jak to możliwe? Czy rytm czasu może w pewnych okolicznościach zmienić swoje pulsowanie? Nawiasem mówiąc, czy czas naprawdę pulsuje?

W dzieciństwie mieliśmy wyraźne wrażenie, że czas płynie wolniej. Dużo wolniej. Mijała wieczność, zanim nadszedł okres wakacji. Boże Narodzenie, zawsze wyczekiwane z niecierpliwością, było wydarzeniem, które powtarzało się bardzo rzadko; podobnie urodziny wydawały się bardziej szczęśliwym czasem, kiedy w końcu nadeszły.

Gdy dorastamy, historia się odwraca. Czas wydaje się przyśpieszać. Ledwie powtarzamy nasze niezmienne postanowienia, a tygodnie i miesiące już zaczynają swój niepowstrzymany pęd. Nagle uświadamiamy sobie, że już niedługo zaliczymy pierwsze półrocze, że niebawem zaskoczą nas pierwsze akordy świąteczne. I pomimo tej zmiany w postrzeganiu wiemy, że niekończące się godziny dzieciństwa zawierają te same ulotne 60 minut dorosłości. Jak to wytłumaczyć?

Kluczem jest doświadczenie. To doświadczenie człowieka zmienia się w pewnym wieku, a nie sam czas. Czas się nie zmienia. Ruchy wskazówek zegara jedynie liczbowo rejestrują nasze przejście w czasie. Czas nie mija, to my w nim się poruszamy.

Czas się nie zmienia; stoi w miejscu. To, co się zmienia, jak powiedziano wcześniej, to nasze postrzeganie czasu, które zmienia się w zależności od naszej duchowej mobilności. To jak przejażdżka pociągiem, w której krajobraz wydaje się przesuwać za oknem z większą lub mniejszą prędkością, w zależności od szybkości kompozycji. Mimo że sprawia to takie wrażenie, to nie krajobraz się porusza, ale pociąg, który przejeżdża przez niego z większą lub mniejszą prędkością. Krajobraz to czas, pociąg to ludzki duch, prędkość to jego zdolność do doświadczania.

Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczącej Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z Ruchem Graala można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

27.06.2021

Osiem błogosławieństw




Błogosławieni ci, którzy przyjmują słowo prawdy prosto, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

Nie rozgrzebujcie mych słów i nie deformujcie ich swym rozumem. W ten sposób nigdy nie dojdziecie do końca. Nie mówcie swym bliźnim, jak owe słowa na was podziałały, albowiem wasi bliźni są innego rodzaju. Wyjęliby z tego to, co dotyczy ich samych, was przy tym myląc i zwodząc!

Błogosławieni cierpliwi i łagodni, 
albowiem oni będą panować na ziemi.

Uczcie się czekać i panować nad sobą, potem pewnego razu pojawi się w was moc panowania nad ludźmi. Wasze własne opanowanie zapanuje nad innymi!

Błogosławieni cierpiący, 
albowiem oni będą pocieszeni.

Nie narzekajcie, gdy spotka was ból i cierpienie. Znoście je i bądźcie silni! Nie może się do was zbliżyć żadne cierpienie, którego nie przywołacie. Weźcie jednak z niego naukę i zmieńcie się w swych wnętrzach. Potem od was odejdzie, a wy będziecie wolni!

Błogosławieni, którzy pragną sprawiedliwości, albowiem oni sprawiedliwością się nasycą.

Jeżeli myślicie, że cierpicie nieprawem, spójrzcie na swych bliźnich i odpokutujcie wszystko, co kiedykolwiek im uczyniliście. I to nawet wtedy, gdy mniemacie, że prawo jest po waszej stronie! Nikt nie ma prawa powodować bólu i cierpienia innym! Jeżeli pod tym względem będziecie czyści, to żaden człowiek nie spowoduje bezprawnie bólu wam, albowiem zawstydzi go wielkość waszego ducha!

Błogosławieni miłosierni,
albowiem miłosierdzie ich ogarnie.

Lecz nie okłamujcie się, niech wasze miłosierdzie nie trąci fałszem. Dobrze się zastanówcie czy wasze dobre chcenie ludziom naprawdę pomaga!

Błogosławieni miłujący pokój,
albowiem oni będą nazywani dziećmi Bożymi.

Mieć w sobie spokój i przekazywać go ludziom, wymaga tak wielkiej czystości duszy, że tylko niewielu na ziemi może nazwać siebie dziećmi Bożymi. Człowiek, który ma w sobie prawdziwy pokój, pokój Boży, będzie dla swych bliźnich ulgą i balsamem, będzie ich rany leczył już tylko swą obecnością!

Błogosławieni, którzy cierpią za sprawiedliwość, albowiem ich jest królestwo niebieskie.

Cierpienie za sprawiedliwość jest cierpieniem za prawdę. Branie na siebie wszystkiego i pokonanie tego, by móc zostać prawdziwym, jest dla człowieka na jego drodze przez stworzenie tym najtrudniejszym. Oznacza to życie sprawiedliwe i prawdziwe w najmniejszych szczegółach aż do samego końca. Żąda to wiele wyrzeczeń i cierpienia. Dopiero to będzie przeżywaniem, prawdziwym przeżywaniem całej drogi człowieka przez stworzenie. Taką musi być jego droga, by mogła doprowadzić go do królestwa niebieskiego.

Błogosławieni ludzie czystego serca,
albowiem oni ujrzą Boga.

Słowa te zawierają to najwyższe, co człowiek może osiągnąć: może widzieć Boga w Jego dziełach. Serce człowieka musi być czyste i jasne jak kryształ, i żadne zmącenie nie może zasłaniać mu świata. Widzieć znaczy poznać! Człowiek, który jest czystego serca, skończył tu swe zadanie i może podążać ku Światłu!

Fragment pochodzi z niewydanej w Polsce książki "Echa minionych tysiącleci" ("From Past Millenia"). Książka ta przyjęta została w bliskim otoczeniu Abd-ru-shina - autora W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

13.06.2021

Iluzja kryjąca się za sportem









Sztuka sportu!... Wszędzie wychwalany i oklaskiwany, wywyższony z nadzieją na całym świecie, napawający ludzi dumą, sławiony Olimpijskimi emocjami przez narody. Jak mógłby on być szkodliwy, w jakikolwiek sposób, ktoś mógłby spytać?... Dla tych, którzy przejrzeli na oczy, obecna egzaltacja sportu jest tylko kolejnym niesamowitym przykładem tego, jak pojęcia dobra i zła są dziś kompletnie wypaczone.

Tak, sport jest szkodliwy, ponieważ jest sztuczną i jednostronną praktyką. Nie ma na celu przede wszystkim promocji i utrzymywania dobrego zdrowia organizmu, ale pokazania, kto jest najlepszy w danej dyscyplinie. Trofea, które świadczą o tych pretensjonalnych wyczynach, daremnych osiągnięciach, są niczym innym jak nowoczesną formą bałwochwalstwa.

"Ważnym nie jest wygrywać, ale rywalizować!" odpowiedzą zwolennicy Coubertina. Ale nie, to nieprawda! Dla każdego sportowca na tej planecie ważne jest, aby ostatecznie wygrać! Zawsze wygrywać, nieważne jak. Zdobyć rozgłos, zdobyć podziw, wspiąć się na najwyższy stopień podium. I nawet gdyby któryś ze sportowców naprawdę w głębi serca wierzył, że "to co naprawdę ważne to rywalizacja", a nie tylko mruczał to do siebie, gdy stracił miejsce na podium, to i tak sport byłby czymś głupim.

Jednostronny i konkurencyjny sport jest zawsze szkodliwy, nigdy nie pomógł w poprawie najgłębszej części człowieka, wręcz przeciwnie, zaszczepił w nim jedynie chęć wyróżnienia się za wszelką cenę. Ta konkurencyjność, nieustannie pielęgnowana przez setki milionów Ziemian, nie pozostała nieszkodliwa na węższe środowisko wokół nas. Przekroczyła granice stadionów i zaczęła oddziaływać na niezliczone dusze o podobnych aspiracjach. Dusze te są dosłownie nękane przez te wpływy negatywnych energii, które wymusiły na nich ciągłą potrzebę konkurowania, bez końca, aby wygrywać w życiu i wyróżniać się za wszelką cenę.

Ogólne skutki tego szaleństwa są tragiczne, ponieważ prawie wszyscy dzisiaj postrzegają siebie jako rywalizujących we wszystkim. Czasami są lojalnymi konkurentami, czasami nie - na przykład zwykły wypadek drogowy może doprowadzić do tragedii, nie mówiąc już o tym, że ruch uliczny staje się torem wyścigowym. Zwykła porażka w niewinnej grze w domino lub grze karcianej może spowodować atak serca u każdego z konkurentów. Gol zdobyty pod koniec drugiej połowy to powód do pobicia i brutalnej śmierci wśród wielkich mas zwanych "kibicami".

Wiele firm, dużych czy małych nie dąży już do ulepszenia swoich produktów i zapewnienia sobie przetrwania, ale raczej do zniszczenia konkurentów, zmiażdżenia znienawidzonej konkurencji. Wielki biznesmen powiedział nawet, że gdyby jego konkurent tonął, pierwszą rzeczą, którą zrobiłby, byłoby włożenie mu do ust węża z wodą... Takie stwierdzenia są traktowane jako powiedzenia wielkiej mądrości, maksymy głębokiej inspiracji, używane w kursach doskonalenia kadry kierowniczej.

"To, co naprawdę się liczy, to rywalizacja o zwycięstwo!" to prawdziwe motto. Narody zaciekle rywalizują ze sobą w wyścigach zbrojeń, zdobywaniu kosmosu, handlu i kulturze. Rywalizuj, zaciekle rywalizuj - to NOWY ŁAD! Wszyscy rywalizują. Nikt już nie wydaje się być zainteresowany życiem.

To rezultat konkurencji i niepohamowanej rywalizacji, konkurencyjnego świata, w którym żyjemy, którego głównym promotorem i sponsorem jest sport. Ogromny stadion planetarny, z miliardami nieszczęśliwych i... duchowo pustych konkurentów. Oto co ludzkość musi pokazać sama sobie, pod koniec okresu przeznaczonego na jej rozwój; to jest trofeum, które może triumfalnie podnieść i pokazać swojemu Stwórcy, jako owoc jej ewolucji.

Trochę marzeń od czasu do czasu nie jest niczym złym, ponieważ nie wzbudza to żadnej konkurencji. Ale podczas gdy nieliczni wciąż pozwalają sobie marzyć o nieprawdopodobnym i być może niemożliwym ulepszeniu ludzkości, większość nadal marzy o własnej wielkości, otulona iluzją swojej ważności i chwały przez sport. Wkrótce wszyscy obudzą się zbyt późno, aby zrozumieć, że zmarnowano zbyt wiele cennego czasu.

Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

7.06.2021

Doga, Prawda, Życie




Te trzy słowa są bardzo znane chrześcijanom, niezależnie od kościoła, wyznania czy odłamu. Gdy je oni usłyszą, natychmiast przychodzą im na myśl zdania Mistrza, zapisane w Ewangelii Jana: "Ja jestem Drogą i Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie." (J 14, 6)

Następnie ci ludzie raz po raz powtarzają w swoich sercach najszybszą interpretację tych słów: że tylko wyznawcom chrześcijaństwa uda się osiągnąć Królestwo Niebieskie i oczywiście tylko ci, którzy uczęszczają do chrześcijańskiego kościoła, do którego oni uczęszczają, mają największe szanse do dotarcia do tego Królestwa. Taka myśl nie różni się zbytnio od tych pielęgnowanych przez faryzeuszy w czasach Jezusa...

Jednakże te znaczące słowa Syna Bożego są znacznie głębsze, niż się początkowo wydaje.

Jezus był wcielonym Słowem Bożym, Miłością Boga, która wędrowała po Ziemi, nauczając, głosząc, napominając. Słowo nosi jednak w sobie, w sposób nierozerwalny prawa, które Ojciec umieścił w Swoim ogromnym Stworzeniu. Osoba, która poważnie podąża za prawdziwym Słowem Chrystusa, która stara się je rozpoznać i nim żyć; osoba, która stara się naprawdę przyswoić Je w sobie, aby stać się z Nim jednym we wszystkich uczuciach, myślach, słowach i czynach; tylko taka osoba, będzie kroczyć prawdziwą ścieżką prowadzącą do prawdziwego życia.

Zatem tylko taka osoba przyjdzie do Ojca przez Jego Miłość, którą jest sam Jezus. Dzieje się tak niezależnie od kościoła chrześcijańskiego, do którego należy taka osoba. Niezależnie od tego, czy taka osoba należy do jakiejkolwiek społeczności chrześcijańskiej i czy w ogóle jest połączona z jakąkolwiek religią lub społecznością chrześcijańską.

Na Ziemi są ludzie, którzy w swojej głębokiej miłości do Stwórcy i bliźnich szczerze starają się poznać Jego Wolę i żyć zgodnie z nią, nie mając żadnej wiedzy o Naukach Chrystusa. W swojej pokorze i duchowym wysiłku żyją o wiele bardziej w Słowie Zbawiciela niż niezliczone legiony wierzących, którzy w najlepszym razie zgadzają się słuchać tu i ówdzie interpretacji Słów Jezusa rozpamiętywanych przez jakiegoś mówcę, ale nigdy nie poruszyli się duchowo, aby poznać je naprawdę dogłębnie, we właściwym znaczeniu, a tym bardziej żyć zgodnie z nimi.

"Ja jestem Zmartwychwstaniem, Drogą, Prawdą i Życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie!"

Tylko ten, kto uwolni się od fałszywych przekonań i wszelkiego rodzaju dogmatów i naprawdę pracuje nad całkowitym wyzwoleniem swojej wolnej woli, będzie mógł również uwolnić się od pobłażania sobie i lenistwa, co pozwala jako jedyne duchowi wznieść się ponad materię. Jest to zmartwychwstanie ze świata materialnego do prawdziwego, wiecznego życia, które dokonuje się w duchowej ojczyźnie człowieka. Tylko taki człowiek odnajdzie wreszcie Drogę, Prawdę i Życie.


Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

16.05.2021

Prostota, pokora, mądrość











Prostota nie ma nic wspólnego z niedostatkiem. Są ludzie biedni, którzy wcale nie są prości i są ludzie bogaci, którzy są prości pod każdym względem.

Prostota to nie to samo, co pokora. Prostota może istnieć bez pokory, chociaż pokora nie może istnieć bez prostoty. Dlatego nie każda prosta osoba jest pokorna, ale każda pokorna osoba jest z konieczności prosta.

Powodem tego jest to, że prostota jest podstawą pokory. Wszystko, co w życiu wielkie i cenne tkwi w prostocie, jest w niej zakotwiczone. I ta wielkość, która tkwi w prostocie, staje się podstawą budowania niezliczonych cnót, takich jak pokora, która nawiasem mówiąc, jest cechą osiąganą przez nielicznych. Na świecie jest wiele więcej ludzi prostych niż pokornych, jest też wielu prostych ludzi, którzy wyobrażają sobie, że są pokorni, takimi jednak nie będąc.

Co to znaczy być pokornym? Osoba pokorna to taka, która rozpoznała prawdziwą rolę, jaką ona jako duch ludzki odgrywa w dziele stworzenia. Człowiek pokorny to taki, który wie, że jest tylko ziarenkiem, pyłkiem w gigantycznym mechanizmie Wszechświata poruszanym przez niezniszczalne i doskonałe Prawa. Pokornym jest ten, kto nosi w swym wnętrzu najgłębszą cześć dla Stwórcy Wszechświata, wraz z najbardziej intensywnym i autentycznym uczuciem wdzięczności, za to, że otrzymał najbardziej zdumiewający dar ze wszystkich: dar świadomego życia. Pokorny to człowiek, który rozpoznaje swoje słabości i niestrudzenie stara się je uzdrawiać, aby mógł prowadzić życie milsze Temu, który mu je darował. Pokorny to ten, który bez wahania wie, że to wszystko jest najczystszą Prawdą.

Ktokolwiek zdołał stać się pokornym, również mógł uzyskać prawdziwą Mądrość, chociaż nie zawsze tak jest. Pokora może występować bez mądrości, ale mądrość nie może istnieć bez pokory. Tak więc są ludzie pokorni, którzy jeszcze nie stali się mądrymi, ale nie ma ani jednej prawdziwie mądrej osoby, która nie byłaby pokorna.

Stać się mądrym oznacza dogłębne poznanie Praw Stworzenia oraz bezwarunkowe życie w oparciu o nie. Stać się mądrym to stać się wewnętrznie wolnym, to rozwijać wszystkie zdolności swojego ducha. Wreszcie, stać się mądrym jest najwznioślejszym celem, do jakiego ludzie mogą dążyć i jednocześnie najwyższym sposobem pokornego wyrażania wdzięczności swojemu Stwórcy.

Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

6.05.2021

Dziesiąte przykazanie

 















Jest takie słowo, które podsumowuje sposób, w jaki to przykazanie jest łamane nie tylko przez jednostki, ale także przez narody: zawiść. Z zawiści wynika najbardziej bezpośrednie przekroczenie tego prostego przykazania zapisanego przez Mojżesza:

"Nie będziesz pożądał domu bliźniego swego, bydła i niczego, co jego jest!"

Nie będziesz pożądać! Nie będziesz pragnął tego, co należy do kogoś innego! Jak walec parowy zawiść bezlitośnie przetacza to napomnienie i niszczy ludzką duszę, pożądając tego, co do niej nie należy. I to właśnie ta korozja powoduje kłótnie i nieporozumienia, bunty i rewolucje, konflikty i wojny.

Ten, kto jest poruszony zawiścią, stara się zdobyć dla siebie to, co widzi u bliźniego, i czyniąc to, zawsze będzie nieposłuszny dziesiątemu przykazaniu, ponieważ zawiść już sama w sobie stanowi owo nieposłuszeństwo. Taka osoba będzie więc zawsze w grzechu. Każda rzecz, jaką tak taki człowiek osiąga, nie sprawi mu wiele radości, a szczęście przemknie mu przez palce. Chyba że szczęście dla tej osoby oznacza podsycanie jeszcze większej zawiści u ludzi takich jak ona.

Każdy z nas żyje w generowanych przez siebie warunkach. Żyjemy w warunkach ziemskich utkanych automatycznie przez włókna naszego losu, które nieustannie zasilamy naszymi uczuciami, myślami, słowami i czynami. I to nie tylko w tym życiu, ale także w okresie poprzednich żyć, zarówno w materii gęstej, jak i zaświatach. Tylko ci, którzy nie znają lub nie akceptują prawdy o reinkarnacji, mogą zakładać, że istnieje jakaś niesprawiedliwość w przydziale warunków materialnych dla każdego z nas.

Warunki materialne, w jakich żyjemy dają nam właśnie podstawę, do doświadczenia tego, czego nadal potrzebujemy w związku z naszym dojrzewaniem i duchową ewolucją. Ludzkość powinna rozpoznać łaskę stojącą za tak niesamowitą "architekturą" i być za nią wdzięczna, ponieważ nie ma cenniejszego skarbu niż możliwość rozwoju duchowego.

Każdy z nas w którymś życiu zajmował już jakąś wpływową pozycję lub był bogaty. Tego typu sytuacja jest również częścią nieustannego uczenia się ludzkiego ducha. Dlatego oprócz tego, że zawiść jest zła, że jest grzechem, jest ogromną głupotą ją czuć do tych, którzy posiadają legalnie zarobione dobra materialne, do ludzi, którzy w poprzednich wcieleniach być może musieli doświadczać poważnych trudności, być może w życiu, kiedy my żyliśmy bardzo wygodnie, otoczeni ziemskimi bogactwami.

Oczywiście nie ma nic złego w pragnieniu lepszej ziemskiej  sytuacji i dążeniu do niej, pod warunkiem, że to nie wypływa z zawiści i nie jest to uważane za ostateczny cel istnienia człowieka. Prawdziwy, fundamentalny wysiłek zawsze musi polegać na doskonaleniu ducha. Wysiłek zmierzający do ciągłego doskonalenia się jako istoty ludzkie, abyśmy mogli pewnego dnia powrócić do naszej prawdziwej ojczyzny, tej duchowej, gdzie jest nasz początek, ojczyzny, z której wyszliśmy, jako nierozwinięte nasiona, jak opisano w przypowieści o synu marnotrawnym.

Seria dziesięciu przykazań:


Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących książki "Dziesięć Przykazań Bożych, Ojcze Nasz" oraz innej literatury związanej z Przesłaniem Graala można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com

20.04.2021

Przypowieść o dobrym Samarytaninie


 















Samarytanie byli mieszkańcami Samarii, której nazwa wywodzi się od jej byłego właściciela Semera. W czasach Chrystusa był to region między Galileą na północy a Judeą na południu.

Samarytanie byli pogardzani przez Żydów, ponieważ wyznając podobną religię, nie uznawali świątyni Jerozolimskiej za prawowite miejsce kultu i około 400 roku p.n.e. zbudowali własną świątynię na górze zwanej Garizim. Ponadto mieli krew "pół-gojów" z powodu związków z obcokrajowcami. Z tego powodu Żydzi unikali kontaktu z nimi. Dla ówczesnych Żydów nie było gorszej zniewagi niż porównanie z Samarytaninem, a sama idea "dobrego Samarytanina" byłaby dla nich nie do pomyślenia. Gdy Żydzi podróżowali na północ, to woleli iść drogą okrężną, zamiast przechodzić przez terytorium Samarytan.

Jednakże wygląd zewnętrzny, fasada i wymyślone przez ludzi uprzedzenia nie mają żadnego znaczenia, żadnej wartości w obliczu Praw Stworzenia. Miarą wartości lub jej braku, jeśli chodzi o człowieka, jest to, co ten człowiek nosi w swym wnętrzu, jego uczuciowa lub duchowa wola, nic więcej. Sam Jezus podał już kilka przykładów w tym względzie, na przykład, kiedy zwyczajnie zwrócił się do Samarytanki i prosił o trochę wody (J 4, 7), a także, kiedy uzdrowił dziesięciu trędowatych i zauważył, że tylko jeden z nich, Samarytanin wrócił, aby mu podziękować (Łk 17, 15-18).

Pewnego razu widząc sytuację, w jakiej znalazł się zaatakowany mężczyzna, Samarytanin cierpiał wraz z nim "tak jakby sam został zmaltretowany" (Hbr 13, 3). Widząc go, zlitował się nad nim, lub jak mówi dosłownie fragment w oryginale greckim "to co zobaczył, poruszyło go aż do trzewi".

Samarytanin doskonale zrozumiał cierpienie swojego bliźniego, robiąc wszystko, co mógł, aby je zminimalizować. Samarytanin nie pomógł mu, by mieć czyste sumienie, ani by być poważanym wśród osób w swoim kręgu, ani dlatego, że miał nadzieję, że jego dobry uczynek zostanie mu przypisany w niebie. Pomógł bezinteresownie, aby mężczyzna mógł mniej cierpieć. Nie dbał też o to, czy był on Samarytaninem, czy też nie, czy był Żydem, czy nawet Rzymianinem. Nic z tych rzeczy. I tak w najbardziej naturalny sposób wypełnił Prawo Miłości: "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" (Mt 22, 39; Łk 10, 27), ponieważ "kto bowiem miłuje bliźniego wypełnił Prawo" (Rz 13, 8), widząc, że "miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa" (Rz 13, 10).

W ten sposób, w pozornie drugorzędnym wydarzeniu ziemskim i pozbawionym duchowego znaczenia, Samarytanin pokazał całą wielkość swojego serca, ponieważ w najmniejszych sprawach odzwierciedlają się te największe: "Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny" (Łk 16, 10). Rozpoznanie i spełnienie najmniejszych rzeczy jest warunkiem zrozumienia wszystkich wielkich, jak wyjaśnia Abdruschin w swoim dziele W Świetle Prawdy, Przesłanie Graala: "Kto bacznie rozgląda się wokół siebie, ten w swym najbliższym otoczeniu może w zasadzie bardzo dobrze obserwować obraz wszystkiego tego, co dzieje się w stworzeniu, albowiem w najmniejszym odzwierciedla się zawsze największe. ---"

Tak więc Samarytanin, właśnie on, uważany przez swoich rodaków za heretyka i wyjętego spod prawa, jako jedyny wprawił w ruch prawo działania zwrotnego w sensie pożądanym przez Najwyższego, to znaczy na swoją korzyść.


Seria Przypowieści Jezusa:


Artykuł został przetłumaczony z anglojęzycznej strony na facebooku: The Day Without Tomorrow. Publikacje na tej stronie czerpią z duchowego poznania zawartego w dziele W ŚWIETLE PRAWDY: Przesłanie Graala Abd-ru-shina.

Więcej informacji dotyczących Przesłania Graala oraz innej literatury związanej z tym dziełem można uzyskać pod adresem email: ryszkatobiasz@gmail.com